Reklama

Niedziela Podlaska

Repatrianci na polskiej ziemi

Minął rok, od kiedy rodzina Jacyniaków z Ukrainy na stałe zamieszkała w Łochowie. Z czyjej inicjatywy doszło do przeprowadzki oraz jak sobie radzą w nowej rzeczywistości, opowiada Wasylina, najstarsza z rodzeństwa.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Historia rodziny Jacyniaków od początku chwyta za serce. Wszystko rozpoczęło się od spotkania Marii Koc, senator RP, z arcybiskupem lwowskim Mieczysławem Mokrzyckim.

Z Ukrainy do Polski

Od tego momentu los rodziny, mieszkającej w miejscowości Stara Skwarzawa, niedaleko Żółkwi na Ukrainie, wzbudził zainteresowanie senator i grona ludzi o wielkich sercach. Jak mówi Wasylina, dzięki staraniom Marii Koc i ludzi dobrej woli udało się otrzymać Kartę Polaka i przyjechać do Polski. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie polskie korzenie, które rodzeństwo zawdzięcza swoim dziadkom.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Mama chciała, abyśmy mieli lepszą przyszłość, a w Polsce jest więcej możliwości – wyznaje Wasylina.

Podziel się cytatem

Reklama

Rodzina Jacyniaków składa się z dziesięciorga rodzeństwa, z którego jedna siostra wraz z babcią zostały na Ukrainie, dwóch braci mieszka w Mińsku Mazowieckim, zaś siódemka rodzeństwa w Łochowie. Na pytanie, czy tęsknią, Wasylina odpowiada, że środki komunikacji, takie jak Facebook, Messenger, ułatwiają podtrzymanie kontaktu i więzi. W 2016 r. zmarli oboje rodzice, osieracając dzieci w wieku 10-20 lat. – Marzeniem naszej mamy było, abyśmy wyjechali do Polski – opowiada Wasylina. Dodaje: – Mama chciała, abyśmy mieli lepszą przyszłość, a w Polsce jest więcej możliwości. Do otworzenia nowej furtki na świat przyczyniły się osoby o wielkich sercach. – Chcemy jeszcze raz podziękować Marii Koc, senator RP, burmistrzowi Łochowa Robertowi Gołaszewskiemu wraz z małżonką, fundacji Leny Grochowskiej, zajmującej się sprowadzaniem do Polski rodzin repatriantów oraz wszystkim ludziom, którzy pomagali, wspierali i nadal to robią – zaznacza.

Nowa rzeczywistość

Życie na Ukrainie nieco różni się od tego w Polsce. Wie o tym rodzeństwo Jacyniaków, które doświadczyło ciężkiej pracy na gospodarstwie. Po roku pobytu w Polsce rodzeństwo szybko się zaklimatyzowało i obecnie rozwija swoje zainteresowania. Jak zapewnia Mikołaj, uczeń Szkoły Zawodowej w Ostrówku na kierunku mechanik: – W Polsce mieszka się dobrze, w szkole też jest dobra atmosfera. Natomiast Wasylina, Lubomir i Alex pracują w niedaleko położonym od miejsca zamieszkania Pałacu i Folwarku Łochów należącym do Grupy Arche. Najmłodsza Bożena ma 14 lat i chodzi do 8 klasy. W tym roku będzie podchodziła do egzaminów. Chciałaby dostać się do liceum o profilu społeczno-prawnym. – Po przyjściu z pracy czy szkoły – jak opowiada Wasylina – jest czas na odpoczynek, pójście na siłownię, różne treningi, czy próby scholi, na które uczęszcza Wiktoria, obecnie uczennica liceum łochowskiego.

Szybkie odnalezienie się w nowej rzeczywistości jest efektem dość dobrej znajomości języka polskiego, którym rodzeństwo posługiwało się od najmłodszych lat. W domu na Ukrainie rozmawiali między sobą po polsku, uczyli się polskiej kultury, tradycji. Dziewczęta i chłopcy chodzili do kościoła znajdującego się we wsi. Chłopcy zaś służyli do Mszy św. Obecnie w Łochowie czują się dobrze i jak podkreśla Wasylina, nie zamierzają wyjeżdżać z Polski.

2020-09-23 09:47

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Deportacje i powroty Polaków „do” i „z” Kazachstanu

Z Anatolem Diaczyńskim, autorem książki O tych zapomnianych powiedzcie choć słowo – literatem, repatriantem z Kazachstanu – rozmawia Leszek Wątróbski.

Leszek Wątróbski: Przymusowe przesiedlenia ludności polskiej do Kazachstanu odbywały się w połowie lat 30. oraz w latach 1940-41. Wówczas to Polaków osiedlano w rejonie miast Akmolińsk, Kustanaj, Kokczetaw, Krasnoarmiejsk, Pietropawłowsk. Na tych obszarach powstawały miejscowości, którym Polacy nadawali własne nazwy, np. Kalinówka, Wiśniówka, Jasna Polana, Zielony Gaj, Konstantinówka. Piszesz o tym wszystkim w swojej nowej książce O tych zapomnianych powiedzcie choć słowo…
CZYTAJ DALEJ

Nota doktrynalna o tytułach maryjnych: Matka wiernego ludu, a nie Współodkupicielka

2025-11-04 11:12

[ TEMATY ]

Maryja

nota

Vatican Media

Dokument Dykasterii Nauki Wiary, zaaprobowany przez Papieża Leona XIV, precyzuje, jakich tytułów należy używać w odniesieniu do Matki Bożej. Szczególną uwagę zwraca na określenie „Pośredniczka wszystkich łask”.

Mater Populi fidelis (Matka Ludu wiernego) to tytuł noty doktrynalnej opublikowanej dzisiaj, we wtorek 4 listopada, przez Dykasterię ds. Doktryny Wiary. Nota, podpisana przez prefekta, kardynała Víctora Manuela Fernándeza, oraz sekretarza sekcji doktrynalnej, ks. Armando Matteo, została zaaprobowana przez Papieża 7 października. Jest ona owocem długiej pracy teologicznej całego kolegium. To tekst doktrynalny poświęcony pobożności maryjnej, skupiający się na osobie Maryi, która – jako Matka wierzących – jest ściśle związana z dziełem Chrystusa. Nota przedstawia biblijne podstawy pobożności maryjnej oraz przywołuje liczne wypowiedzi Ojców Kościoła, Doktorów Kościoła, tradycji wschodniej oraz myśli ostatnich papieży.
CZYTAJ DALEJ

Antychrześcijańska promocja Łodzi

2025-11-05 10:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Piotr Drzewiecki

Antychrześcijańska promocja Łodzi

Antychrześcijańska promocja Łodzi

- Łódź zamieni się w miasto pełne duchów, czarownic i zombie. Po zmroku z ulicy Piotrkowskiej wyruszy Upiorna Parada Halloweenowa, która przemieni centrum w scenerię niczym z filmowego horroru – zachęcali do uczestnictwa w paradzie organizatorzy z Łódzkiego Centrum Wydarzeń, podległego Urzędowi Miasta Łodzi, którym był organizatorem wydarzenia.

Z Pasażu Schillera wystartował barwny korowód przebranych uczestników – dzieci, dorosłych oraz całych rodzin, prezentujących najbardziej pomysłowe kostiumy. Na jego czele pojawili się szczudlarze, animatorzy i DJ na mobilnej platformie muzycznej. Wszystkim towarzyszyła także Hanna Zdanowska, prezydent Łodzi, która chętnie fotografowała się z przebranymi za duchy, czarownice, czy zombie uczestnikami parady. Trasa parady prowadziła głównym deptakiem miasta – ulicą Piotrkowską, zatrzymując się w dwóch punktach - w Pasażu Rubinsteina oraz na Placu Wolności. Kulminacja wydarzenia odbyła się na rynku Manufaktury, gdzie rozpoczęła się zabawa w zatytułowana „Upiorne Halloween” w rytmie muzyki i świateł. Tam też przez cały tydzień czekał Straszny Cyrk z mrocznym labiryntem grozy. Tak bawiła się Łódź w halloween…
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję