Uroczystą Eucharystią w parafii pw. Świętej Rodziny w Lublinie, sprawowaną 17 kwietnia pod przewodnictwem bp. Artura Mizińskiego, sekretarza generalnego Konferencji Episkopatu Polski, rozpoczęły się lubelskie obchody 1050. rocznicy Chrztu Polski
Na mocy chrztu zostaliśmy wszczepieni w Boga w Trójcy Jedynego i włączeni do nowego ludu Bożego, odkupionego Krwią Baranka – mówił bp Artur Miziński. Jak podkreślał, przeżywając jubileusz Chrztu Polski należy dziękować Bogu za Jego dobroć, bo dzięki temu wydarzeniu każdy Polak może utożsamiać się z owcą, która należy do owczarni Chrystusa. Nawiązując do przeżywanej Niedzieli Dobrego Pasterza, bp Miziński pytał, czy wierni pozwalają się paść Dobremu Pasterzowi. Takim pasterzem jest tylko Jezus Chrystus, a niestety, współczesny świat dostarcza ludziom fałszywych pasterzy, którzy są przeciwnikami Boga i proponują prawo i moralność sprzeczną z nauką Kościoła. Wielu daje się zwieść fałszywym pasterzom. – Jedni idą w alkohol, inni w narkotyki czy związki bez zobowiązań, a wielu idzie jeszcze dalej, zgadzając się w imię fałszywie pojętej wolności i tolerancji na zabijanie niewinnych dzieci, żeby rzekomo szanować prawa kobiet, a z drugiej strony godzą się na selekcję genetyczną przy procedurze in vitro, żeby otrzymać dziecko zgodnie ze swoimi oczekiwaniami. Nie widzą wtedy sprzeczności i tego, że stawiają się w roli Boga decydując o rzeczach, o których nie mają prawa decydować – mówił sekretarz generalny Komisji Episkopatu Polski. Jak podkreślał, jedynie Bóg w swojej miłości miłosiernej potrafi całkowicie zadbać o człowieka i doprowadzić go do zbawienia. – Staliśmy się dziedzicami tej obietnicy na mocy naszego chrztu, przez który zostaliśmy zanurzeni w śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa – dodał.
Dziękując Bogu za 1050 lat od Chrztu Polski, bp Artur Miziński przypomniał, że chrzest Mieszka I był nie tylko strategiczną decyzją polityczną, która doprowadziła do tego, że ówczesne państwo polskie znalazło się w kręgu kultury łacińskiej, we wspólnocie narodów chrześcijańskich. Dzięki temu przed tysiącem lat Dobra Nowina ogarnęła polską ziemię. Pomimo wieków, Kościół ze swym depozytem wiary przetrwał w Europie. – To samo Wyznanie wiary powtarzamy i my 1050 lat później, gdyż wiara chrześcijańska przetrwała nienaruszona dzięki przekazywaniu jej z pokolenia na pokolenie – podkreślał. Jubileusz Chrztu Polski nie powinien być dla katolika tylko wspomnieniem historycznego wydarzenia, ale przede wszystkim czasem odnowienia i umocnienia wiary. Ksiądz Biskup przestrzegał, aby Polacy, szczycąc się historią i wiarą przodków, nie okazali się narodem niewierzącym. – Może się tak stać, gdy nie zatroszczymy się, by wiarę uczynić podstawą naszych wartości, podstawą i kryterium wszelkich wyborów – podkreślał.
Po Eucharystii, w której uczestniczyli przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, odbyła się premiera oratorium Roberta Grudnia oraz artystyczny pokaz laserów. Uroczystości zostały przygotowane we współpracy z Katolickim Stowarzyszeniem „Civitas Christiana” i Centrum Jana Pawła II.
Władze komunistyczne w kraju nie pozwoliły głowie Kościoła w Polsce na wyjazd do Rzymu. Prymas Stefan Wyszyński został powtórnie więźniem, tym razem zamkniętym w PRL
W styczniu 50 lat temu w Wiecznym Mieście papież Paweł VI rozpoczął uroczyste obchody w Kościele powszechnym Millennium Chrztu Polski. Przybyło do Rzymu kilka tysięcy Polaków na czele z bp. Władysławem Rubinem, delegatem prymasa Polski do prowadzenia opieki duszpasterskiej wśród wychodźstwa. Jak pisała prasa emigracyjna: „W Palazzo Pio w Watykanie, w obecności Papieża, korpusu dyplomatycznego, licznych kardynałów włoskich i zagranicznych, delegatów rządu włoskiego oraz dwutysięcznej rzeszy przedstawicieli organizacji polskich i zrzeszeń międzynarodowych odbyło się otwarcie uroczystości Tysiąclecia Polski Chrześcijańskiej. Ojciec Święty udzielił błogosławieństwa «wielkiemu chrześcijańskiemu narodowi, o którego nadziejach i dążeniach słyszeliśmy tutaj» oraz przesłał specjalne błogosławieństwo «przewodnikowi duchowemu narodu, kardynałowi Stefanowi Wyszyńskiemu, Prymasowi Polski, który duchowo jest tu obecny»”. Kulminacyjnym punktem uroczystości z 13 stycznia 1966 r. był wykład wybitnego polskiego historyka prof. Oskara Haleckiego. To 60-minutowe wystąpienie zostało później wydane w formie broszury, ale także jako dzieło życia – liczące ponad 500 stron – pt. „Tysiąclecie Polski katolickiej”; do dziś wydaje się, że jest to tekst aktualny, głoszący przywiązanie Polaków do uniwersalnego, chrześcijańskiego dziedzictwa oraz szczególną wierność Stolicy Apostolskiej. Sam Halecki zresztą był ofiarą tego przywiązania, gdy przez lata bronił dobrego imienia papieża Piusa XII, jednocześnie znienawidzony przez zarówno europejskich liberałów, jak i marksistowskich rządców w Europie Środkowo-Wschodniej. „Nasi ojcowie nie byli wolni od winy, jak nie jesteśmy wolni i my – mówił profesor 13 stycznia 1966 r., gdy wydawało się, że Polska na długo pozostanie w odmętach ateistycznej ideologii. – Dlatego nie możemy lepiej obchodzić Millennium katolickiej Polski, jak przeprowadzając rachunek sumienia. Zamiast widzieć w Polsce Mesjasza wszystkich narodów, co było i pozostanie rażącą zarozumiałością, retrospektywne badanie jej dziejów powinno wyjaśnić, dlaczego mimo wielkich osiągnięć i jeszcze większych cierpień nasza droga do dalekiego chociażby upodobnienia chrześcijańskiej Polski do Chrystusa – jak to łaskawie powiedział Pius XII – jest jeszcze bardzo długa”. Wykład, jak twierdził jego naoczny świadek ks. Walerian Meysztowicz, nie udał się wybitnemu naukowcowi. Prof. Halecki znał świetnie łacinę, włoski, francuski i angielski, „bez błędów, bez zająknięcia” – jak pisał jego biograf. Tekst był trudny, ale i zadanie trudne – w godzinę opowiedzieć o tysiącletniej historii Polski, kiedy się wie o niej tyle, co prof. Halecki.
Ojciec Święty Leon XIV zainaugurował działalność nowej placówki medycznej, zlokalizowanej pod Kolumnadą Berniniego. Przychodnia św. Marcina – dwa nowoczesne gabinety lekarskie z zaawansowanym sprzętem oraz nowa pracownia radiologiczna, pozwoli na szybką diagnostykę i udzielenie pomocy osobom żyjącym w ubóstwie. „Jubileusz nadziei to także Jubileusz ubogich” - wskazał kard. Konrad Krajewski. Jałmużnik papieski dodał, że tego typu miejsce pozwala na przywracanie „godności ludziom ubogim” - informuje Vatican News.
Watykańska nowa placówka medyczna, służąca najbardziej potrzebującym, dzięki nowoczesnemu aparatowi rentgenowskiemu umożliwi szybkie i precyzyjne diagnozowanie schorzeń często zaniedbywanych u osób żyjących w ubóstwie: m.in. zapalenia płuc, złamań kości, nowotworów, chorób zwyrodnieniowych, kamicy oraz niedrożności jelit. Zaś ich wczesne wykrycie pozwoli na szybkie rozpoczęcie odpowiedniego leczenia, co przyczyni się do poprawy jakości życia „tych, którzy nie mają nic” – wyjaśniono w okolicznościowym komunikacie prasowym.
Sto dni temu Karol Nawrocki stanął w Sejmie, złożył przysięgę i – wbrew przyzwyczajeniom ostatnich lat – nie zaczął swojej prezydentury od wojennego okrzyku, tylko od wezwania do jedności i osobistego przebaczenia. W inauguracyjnym orędziu nie było ani fajerwerków PR, ani łzawych opowieści o własnym życiu. Był za to bardzo konkretny plan: „Plan 21”, mocne akcenty suwerenności, sprzeciw wobec dalszego oddawania kompetencji do Brukseli, wsparcie dla inwestycji strategicznych – od CPK po modernizację armii – oraz zapowiedź naprawy ustroju i pracy nad nową konstytucją do 2030 roku. Do tego diagnoza: lawinowo rosnący dług, kryzys demograficzny, zapaść mieszkalnictwa.
„Polska jest na bardzo złej drodze do rozwoju” – powiedział prezydent. Trudno się z tą diagnozą spierać, nawet jeśli ktoś nie głosował na Nawrockiego. Minęło raptem sto dni i nagle okazuje się, że za wszystkie niepowodzenia rządu odpowiada właśnie on. Koalicja Obywatelska wypuszcza grote-skowy filmik, w którym prezydent zostaje ochrzczony „wetomatem”. Ugrupowanie, którego lider sam przyznał, że zrealizował około 30 procent własnych „100 konkretów na 100 dni” – ale w… 700 dni – teraz chce rozliczać głowę państwa z każdej decyzji. Donald Tusk już tłumaczył obywatelom, że obietnice go nie obowiązują, bo nie dostał „100 procent władzy”, więc trzydzieści procent powinno nam wystarczyć. Problem w tym, że dzień przed zaprzysiężeniem rządu, już po znanych wynikach i podziale mandatów, z sejmowej mównicy w dość butnym tonie te same zobowiązania potwierdzał, trzymając w ręku słynny program.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.