Reklama

W drodze

W drodze

Żegnamy wybitnego pisarza

Niedziela Ogólnopolska 23/2014, str. 35

[ TEMATY ]

wspomnienia

zmarły

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dnia 16 maja 2014 r. zmarł pisarz Marek Nowakowski. Największy prozaik spośród współcześnie żyjących. Autor bardzo popularny w Polsce. Bard Warszawy, starej Warszawy. Świata, który już niemal zaginął, warszawiaków od kilku pokoleń, rzemieślników, robotników, także ludzi marginesu. Nowakowski ocalił ich język, sposób widzenia świata, specyficzny kodeks postępowania. Ta pozornie „mała” literatura, bo opisująca zwykłe sprawy szarych ludzi, jest literaturą wielką, gdyż wydobywa, analizuje i osądza to, co się dziś najistotniejszego dzieje w Polakach i w Polsce.

Nowakowski kochał świat, który opisywał. Wystarczyło choć raz przejść się z nim po centrum Warszawy, żeby to jasno zobaczyć. Zaglądał do małych warsztatów rzemieślniczych, prywatnych sklepików, starych knajpek. Wszędzie miał kumpele i kumpli, z którymi napił się kawy, wypalił papierosa, wychylił kieliszeczek wódeczki, a przede wszystkim – pogadał. Te rozmowy to było jego codzienne paliwo do pisania.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W sądach na temat polityki i literatury był bezkompromisowy. Dla ludzi miał wiele miłosierdzia i tolerancji, choć łajdaków szczerze nie cierpiał. Wolał jednak nieraz sardonicznie się z kogoś pośmiać, niż potępiać wzniosłymi frazesami. Miał wybitny smak literacki i frazesy, podejrzewam, raziły go nieraz bardziej od świństw.

Reklama

Całe jego życie zaświadcza, że był człowiekiem wolnym. Wiele lat działał w opozycji antykomunistycznej. Jego krótkie „Opowiadania ze stanu wojennego” robiły furorę w tzw. II obiegu wydawniczym. W III RP nie chciał podporządkować się salonowej poprawności politycznej, establishment postanowił wykreślić go ze świadomości Polaków. Pamiętam takie zdarzenie z połowy lat 90. ubiegłego wieku, kiedy Marek Nowakowski, eseista Krzysztof Rutkowski i ja spędziliśmy parę dni na włóczeniu się po Puszczy Augustowskiej, a Rutkowski napisał o tym swój kolejny felieton do „Gazety Wyborczej”. Tekst ten redakcja „GW” zatrzymała. Rutkowski w konsekwencji swoje felietony przeniósł do „Rzeczpospolitej”. A o co chodziło? Nazwisko Nowakowskiego nie mogło ukazać się w druku w „GW”. Miał być przemilczany. Nie zwalczany i podlegający polemikom, ale wymazany ze świadomości Polaków. Konsekwentnie tak czyniły te środowiska przez wszystkie lata III RP.

Ale Polski nie da się przemilczeć. Nie da się też przemilczeć ważnych dla Polski ludzi. Marek Nowakowski to pisarz wybitny i obecny w naszej świadomości.

* * *

Krzysztof Czabański
Publicysta, przewodniczący Kongresu Mediów Niezależnych, autor kilku książek; był prezesem PAP (za rządu Jana Olszewskiego), przewodniczącym Komisji Likwidacyjnej RSW (za rządu Jerzego Buzka) i prezesem Polskiego Radia SA (za rządu Jarosława Kaczyńskiego).
www.krzysztofczabanski.pl

2014-06-03 14:58

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dziewięć lat bez Jana Pawła II

Żyjemy zbliżającą się kanonizacją Jana Pawła II i inne daty idą jakby w zapomnienie, dlatego dobrze, że „Niedziela” przypomina datę 2 kwietnia 2005 r. Właśnie minęła dziewiąta rocznica śmierci naszego wielkiego Rodaka

Bliskość tych dwóch dat przypomina nam zawrotne, niespotykane w dziejach Kościoła tempo procesu beatyfikacyjnego – już niespełna sześć tygodni po odejściu Jana Pawła II do Domu Ojca jego następca Benedykt XVI ogłosił, że nie widzi przeszkód, aby proces ten rozpoczął się natychmiast, bez upływu wymaganych pięciu lat od śmierci kandydata na ołtarze. Tak więc ledwo obeschły nam łzy po żałobie, a już płakaliśmy z radości, bo pocieszył nas nowy Papież, dając nadzieję, a właściwie niemal pewność, że beatyfikacja jego Poprzednika będzie kwestią najbliższej przyszłości.
CZYTAJ DALEJ

Kiedy rozgrzesza większy grzesznik

Wśród licznych pytań, które napływają do redakcji, znalazło się jedno sprowokowane niedawnymi wydarzeniami w Kościele: „Wiele osób spowiada się z niczego u księży, którzy przed chwilą uczestniczyli w czynach niegodnych. Czy uzyskane rozgrzeszenie jest ważne i czy nasza spowiedź ma sens?”.

Pewien mężczyzna cierpiał kiedyś straszliwie na ból zęba. Ponieważ była sobota wieczorem i nigdzie nie mógł znaleźć otwartego gabinetu stomatologicznego, postanowił pójść prywatnie tam, gdzie była taka możliwość. Gdy już z wielką ulgą znalazł czynny gabinet, z przerażeniem przeczytał na tabliczce nazwisko lekarza. Ponieważ nie był jeszcze pewien, delikatnie uchylił drzwi i zajrzał do środka. Jego oczom ukazała się dobrze znana twarz człowieka, o którym wiedział, że kiedyś miał romans z jego żoną. Cała sprawa o mało nie zakończyła się rozpadem małżeństwa, które ocaliły tylko jego heroiczna miłość i gotowość do przebaczenia żonie. Przerażony mężczyzna wycofał się na korytarz. „Nigdy nie siądę na fotel człowieka, który zrobił mi takie świństwo” – pomyślał. Ząb jednak bolał go niemiłosiernie, a następnego dnia była niedziela. Mężczyzna usiadł na korytarzu i, mimo bólu, próbował trzeźwo myśleć. „Jeśli teraz nie pozwolę sobie pomóc, to będę musiał cierpieć przez najbliższych kilkadziesiąt godzin. Czy ktoś tylko dlatego, że prywatnie jest świnią, gorzej wyleczy mi zęba?”. Po dłuższym namyśle przekroczył próg gabinetu. Spotkanie nie było łatwe, ale dentysta stanął na wysokości zadania. Po godzinie pacjent wyszedł z o wiele mniejszym bólem i perspektywą spokojnego weekendu. Na koniec wizyty lekarz rzucił tylko przez zaciśnięte zęby: „Przepraszam”. Wypisał też receptę na środek przeciwbólowy i antybiotyk. Mężczyzna wrócił do domu i spędził jeden z najcudowniejszych weekendów ze swoją żoną.
CZYTAJ DALEJ

Walka na kolanach o zbawienie

2025-10-25 16:44

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Ulicami Sandomierza przeszła dziś modlitewna procesja różańcowa Wojowników Maryi, poprzedzona Mszą świętą w bazylice katedralnej pod przewodnictwem biskupa sandomierskiego Krzysztofa Nitkiewicza.

We wspólnej modlitwie uczestniczyli członkowie męskiej wspólnoty formacyjnej Wojowników Maryi wraz ze swoimi rodzinami, siostry zakonne i mieszkańcy Sandomierza. Eucharystię koncelebrowali liczni kapłani m.in. ks. Marek Tkacz, diecezjalny opiekun duchowy Wojowników Maryi.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję